środa, 20 maja 2015

A już myślałam, że nie zdążę....

   
Korallo ogłosiło kolejny konkurs biżuteryjny. Tym razem do wygrania jest jeden z dwóch prześlicznych kaboszonów. W teatrze natłok prób i spektakli, więc z żalem stwierdziłam: "Nie zdążę. nie ma szans". Jakże bardzo uradowała mnie wieść, że nadsyłanie zgłoszeń zostało przesunięte o 4 dni. Wyjęłam z pudełka upolowane kiedyś na allegro labradoryty i zabrałam się do pracy. Kilka godzin nieustannego szycia i tak powstał elegancki wisior.



   Uwielbiam labradoryty, to, jakie barwy potrafią przybierać i jak światło wyciąga z tych pozornie szarych kamieni refleksy niebieskiego, zieleni i złota. Nie lada sztuką było uchwycenie tego na zdjęciu. Długo poszukiwałam odpowiedniego tła, które pozwoliłoby mi ukazać piękno kaboszonów. Ku mojemu zaskoczeniu najlepsze okazało się zdjęcie zrobione na kolanie - dosłownie!
Niesamowite jak jeans potrafi "wyciągnąć" z labradorytu to co najlepsze.


   Jeśli moja praca się wam podoba, możecie oddać na nią głos przez polubienie zdjęcia pod tym linkiem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz