Dla przeciętnego człowieka to czarna magia, bo jak to możliwe, że taki wężyk z koralików robi się na szydełku! Dla większości rękodzielników pracujących z koralikami sznury szydełkowo - koralikowe nie mają tajemnic. Wystarczy trochę zręczności i cierpliwości - zwłaszcza przy nawlekaniu koralików w sekwencji mającej utworzyć konkretny wzór.
W sznurach z koralików lubię ich prostotę i to, że w zależności od grubości, długości, wzoru, mogą dopełniać przeróżne stylizacje od sportowych po wieczorowe.
Czasami robię je w podróży. Wystarczy wcześniej nawlec sobie koraliki na nitkę i można dziergać w pociągu czy autobusie bez obawy, że koraliki się rozsypią, czy wbiję sobie igłę w palec przy gwałtowniejszym hamowaniu.
W te wakacje niewiele podróżowałam, jednak stworzyłam kilka sznurów :)
Jednym z wyzwań było dla mnie stworzenie lariatu - długiego naszyjnika bez zapięcia, za to z masą sposobów na wiązanie. Postanowiłam zrobić go z przezroczystych koralików, za to na cieniowanym kordonku, dzięki czemu uzyskałam efekt gradientu. Do stworzenia metrowego sznura wykorzystałam aż sześć metrów koralików. Lariat zakończyłam kryształkami na łańcuszku i kulką niebieskiego jadeitu. Do kompletu powstała również bransoletka.
Swój lariat zgłaszam do wyzwania Szuflady: gradient/ombre.
Dziękujemy za wzięcie udziału w wyzwaniu Szuflady.
OdpowiedzUsuń