Radość z dawania prezentów może być równie wielka jak z ich otrzymywania. Niedawno miałam okazję obdarować ręcznie wykonanym prezentem jedną z koleżanek sutaszystek. Można się zastanawiać, czy obdarowywanie sutaszową czy koralikową biżuterią kogoś, kto tworzy w tej samej technice, to nie jak wożenie drzewa do lasu, ale przecież handmade daje tyle możliwości i zawsze można stworzyć coś jedynego w swoim rodzaju, co ucieszy nawet największą "wyjadaczkę" rękodzieła.
Aleksandra lubi klasyczną elegancję, dlatego postawiłam na delikatne formy i przede wszystkim srebrny kolor.
W bransoletce srebro połączyłam z granatem. Wykorzystałam granatowy fasetowany sodalit, kryształki i drobne szklane koraliki. Sutaszowy element bransoletki połączony jest z łańcuszkiem z grubymi okrągłymi oczkami.
Kolczyki wykonałam z zielonego jadeitu, który oplotłam srebrnymi koralikami Toho. Aby dodać oplotowi elegancji wykończyłam go ząbkami, a cały kolczyk zakończyłam zieloną kroplą jadeitu.
Cieszę się ogromnie, że mój prezent spodobał się jubilatce. Dodam jeszcze, że wszystko zapakowałam w kuferek wykonany techniką decoupage. Był to pierwszy raz z tą techniką, więc na razie się nie pochwalę, ale cały czas ćwiczę ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz